Gość
|
Wysłany: Śro 22:34, 09 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ach Krzychu, bawisz mnie niezmiernie. Naprawdę.
Teraz spektakularnie mówisz, że nie będziesz już odpowiadał na posty w temacie, który sam założyłeś, żeby coś wyjaśnić. Wiesz, że to dziecinne, czy mam Ci to dosadniej uzmysłowić? I po co to całe nadymanie się? Uważam, że jesteśmy ludźmi na tyle dorosłymi, żeby rozwiązać to wszystko "po ludzku", kulturalnie i bez Twojego demonstrowania urażonej dumy.
Co do imprezy (wybacz, że ją wspomnę, bo chyba Ci to przeszkadza, aczkolwiek nie do końca rozumiem czemu): Sprzątałam po Tobie, CAŁA mafja opiekowała się Tobą, trzymaliśmy Cię przy życiu, żeby było okay. Nikt nie robił tego po coś, albo za coś. Po prostu my ludzi nie zostawiamy ot tak. Zgadzam się z Prahem - zaciągnąłeś u nas spory kredyt na zaufanie i przyjaźń - i sądzę, że z naszej strony zrobiliśmy wszystko, żeby "coś z tego było". I nikt nie miałby do Ciebie pretensji, gdyby całość skończyła się po ludzku. A przynajmniej ja nie powiedziałabym nic, bo przyjaciołom i znajomym się pomaga i dla mnie to jest naturalne.
Co do tego, że jesteś/byłeś (?) w mafji dzięki Gniewkowi - nie zgodziłabym się do końca. Choć z Gniewkiem mam o wiele lepszy kontakt i nigdy nie zrobił czegokolwiek, co by mnie do niego mogło zniechęcić, uważam, że oboje weszliście w nasze towarzystwo bo do niego pasowaliście. Jeden bardziej, drugi mniej, ale w końcu nie wszyscy są identyczni i my (w mafji) też bardzo się różnimy od siebie wzajemnie.
Poza tym, zauważyłeś, że, jak sam piszesz, szanujesz tylko te osoby, które się nie wypowiedziały? (pomijając Śliffku, ale jej posta zdaje się jeszcze nie widziałeś). My mamy zdanie i mówimi Ci wprost jak jest, więc na nic nie zasługujemy. A moim zdaniem przyzwoitość nakazywałaby, żeby choć jakiś pierwiastek szacunku i wdzięczności gdzieś tam w Tobie był. Mam w dupie Twoje poglądy i zapatrywania na Świat, nie obchodzi mnie jak co postrzegasz, ale sądzę, że zrobiliśmy dla Ciebie całkiem sporo.
I jeszcze jedno: mówisz, że jestes taki szczery i wogóle, mówisz wszystko wprost. A z drugiej strony dajesz do zrozumienia, że wszystko zaczęło się psuć już dawno. Jeśli jesteś taki fajny i szczery, czemu mówisz dopiero teraz?
Poza tym cieszę się, że wiesz ile mam lat. A co do 18-stki - nie bądź optymistą, po tym wszystkim raczej Cię na niej nie będzie.
A dowodów przyjaźni masz w tym topicu naprawdę wiele. Więc skoro my nie mamy się wypowiadać na temat Twego honoru, bo Cię nie znamy, to Ty nawet nie próbuj definiować naszej przyjaźni.. Bo nie jesteś w stanie pojąć jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni.
|
|